sobota, 30 listopada 2013

Kiedyś dzikie pola, dzisiaj rosną nam galerie














   Kiedyś nie było tutaj prawie niczego. Parę domków, ogródki działkowe i zaniedbane pola. Trochę wieś, trochę przedmieście – nie wiadomo co. Teraz jest „Polska w budowie” ze wszystkimi swoimi mankamentami. Stare domki ustępują miejsca wielkim hipermarketom. Pola zostały zamienione w parkingi. Działki są powierzchnią pod zabudowę wielorodzinną.
   Powstają zamknięte osiedla i wille. Przez niewyasfaltowaną lub dziurawą jak sito drogę sąsiadują z rozlatującymi się domkami działkowymi zamieszkanymi przez bezdomnych. Tak właśnie wygląda kawałek Krakowa za nowo-otwartą Galerią Bronowice. Wystarcz przejść się kilkadziesiąt lub kilkaset metrów od budynku na północ albo północny wschód i można to zobaczyć na własne oczy.    Przed galerią też jest swojsko. Jedyną uporządkowaną rzeczą, którą można dostrzec, to odległe trzy wysokie bloki osiedla Azory na ul. Gnieźnieńskiej i lampy na parkingu przed Ikea. Reszta to może nie jest jeszcze chaos, ale na pewno nie jest to ład. Niby gdyby to wszystko od siebie oddzielić, wyjąć z kontekstu, nie było by to takie złe, jakoś by wyglądało, przynajmniej byłoby kolorowe albo może funkcjonalne. Wszystko razem, jest po prostu takie jakie jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.